DEBILIZM? CZY PROWOKACJA?

    Takie pytanie można zadawać chyba co roku po warszawskich wydarzeniach 11-go listopada, ale w tym wypadku, o którym musimy napisać, to naprawdę trudne pytanie i nie dotyczy zdarzeń w czasie Marszu Niepodległości.
Dostaliśmy od Sz. fotki z kirkutu w Małogoszczy, zrobione w październiku tego roku. Teoretycznie przywykliśmy do tego, że w mediach pojawiają się informacje o profanacji grobów, szczególnie żydowskich, ale to co widać na tych zdjęciach jest szczególne z kilku powodów. Pozostawione przez wandali malunki sprayem, które nabazgrali na macewach, wskazują na to, że wykonali je zwyczajni debile. Nie wiemy czy rozpatrywać to w kontekście antysemityzmu czy może jednak raczej medycznym: niedorozwoju umysłowego.

kirkut2   Kiedy mówi się o faszystach wśród polskich nacjonalistów, ci bronią się, że „uniesiona prawa ręka to rzymskie pozdrowienie”, że „swastyka to znak solarny” i z popieraniem spuścizny Hitlera  nie ma to nic wspólnego. Jeżeli jednak ktoś maże na grobach znak „SS” to nie ma nic bardziej jednoznacznego – wraz z antyżydowskim napisem jest to zestaw dosyć oczywisty. Chociaż budzący jednocześnie duże zdziwienie akurat w naszym kraju, który (nawet patrząc z punktu widzenia różnej maści nacjonalistów) zbyt wiele ma ran zadanych przez wojska i formacje SS. Gorzej się niestety robi gdy zobaczy się drugie zdjęcie:

kirkut1

   Zestawienie obok siebie znaku „Polski Walczącej” ze swastyką to prawdziwe kuriozum szczególnie z wcześniejszym dodatkiem symbolu SS. Z drugiej strony może nie dziwi próba zawłaszczenia przez nacjonalistyczne ugrupowania symbolu „Polski Walczącej”, szczególnie przy okazji powoływania się na spuściznę Powstania Warszawskiego, okazuje się bowiem, że tak naprawdę w d*pie mają historię i prawdę, a interesuje ich jedynie mitologia i symbolika, spłycona do poziomu klubowych, szalikowych barw. Można to porównać do chorobliwego wyznania miłości przez ofiarę gwałtu do swojego gwałciciela, przez podziw dla jego siły i technik przemocy. Dlatego z dużym dystansem zawsze będziemy słuchać odżegnywania się „narodowych radykałów” od inspiracji ideologią faszyzmu czy III Rzeszą, a z takim samym dystansem będziemy obserwować patriotyczne deklaracje kibolskich kręgów, wśród których Powstanie Warszawskie wzbudza podobną fascynację jak nazistowska symbolika.

Otagowane , , , , ,

3 thoughts on “DEBILIZM? CZY PROWOKACJA?

  1. steatopygofil pisze:

    Jedno zastrzeżenie : nazywanie tego ”debilizmem” jest mimowolnym dawaniem alibi gnojom, którzy to uczynili, kimkolwiek są, bo trudno wymagać odpowiedzialności za swe czyny od ludzi z definicji do tego niezdolnych, nie wspominając już, że porównywanie z tą hołotą upośledzonych umysłowo jest dla nich zwyczajnie obraźliwe, ale biorę poprawkę iż takie skurwysyństwo musi wywołać emocjonalną reakcję, trudno się dziwić. Jak dla mnie to nadzwyczajna głupota lub normalna prowokacja – nie przesądzałbym dopóki nie zostaną wykryci sprawcy bo to niestety naprawdę już podpada pod prokuratora [ dotyczy to zresztą profanacji wszelkich cmentarzy : katolickich, żydowskich, muzułmańskich itd. i to obojętnie czy przez nazioli, komuchów, satanistów czy inszą swołocz ], choć gdybym mógł wysłałbym tumanów najpierw na przyspieszony kurs rzetelnej historii i ”prace społeczne” w ramach których musieliby naprawić to co zdewastowali a dopiero w przypadku recydywy zaordynowałbym ostrzejsze sankcje. Jeśli jednak faktycznie okaże się, że jest to wyraz horrendalnej ignorancji [ delikatnie mówiąc ] jakichś ”patriotów” to moim zdaniem odpowiedzialność ponosi za to także swoista polityka historyczna i ”pedagogika wstydu” uprawiana przez establiszmęt [ co rzecz jasna nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla tych pierwszych ] : mówi się niemal wyłącznie o żydowskich ofiarach niemieckiego terroru marginalizując polskie, cygańskie vel romskie itd. zarazem przedstawiając nas jako współsprawców wręcz co to za wódę i kiełbachę pomagali Żydów Niemcom mordować [ zresztą jakim Niemcom ? nazistom ofkors z którymi porządni Niemcy nie mieli nic ale to nic wspólnego, naturlich ] itd. więc coraz więcej ludzi, i nie mam tu bynajmniej na myśli ”starszych niewykształconych z małych miast”, myśli sobie : ”a co mnie to obchodzi, nie moja rzecz, jebał ich pies” a niektórzy wręcz faktycznie zaczynają w kontrze postrzegać samozwańczych ”Aryjczyków” jako zbawców, którzy uwolnili nasz kraj od ”problemu”, taki paradoksalny efekt osiąga ta tępa politpoprawna propaganda – by się o tym przekonać wystarczyłoby przeprowadzić ankietę niechby tylko w naszym regionie i porównać ilu kojarzy stodołę w Jedwabnem a ilu tą w Michniowie… Już dawno ktoś trafnie spostrzegł, że to właśnie GW i jej podobne środowiska same produkują faszystów, tych domniemanych i rzeczywistych, zwłaszcza wśród młodych, którzy na złość mamie chcą sobie odmrozić uszy dla których bycie ”odrażającym, brudnym, złym” naziolem staje się przez to atrakcyjne, a jak dołożysz do tego infantylnego buntu autentyczną frustrację spowodowaną niemożnością znalezienia pracy i wynikającą stąd nienawiść do establiszmętu, który ponosi główną odpowiedzialność za ten stan rzeczy a którego znaczną część stanowią ludzie takiego a nie innego pochodzenia… no to mamy problem. Remedium widzę przede wszystkim w rzetelnej edukacji w szkołach i mediach – dopóki będzie trwała opisana wyżej programowa ignorancja [ np. jak mało osób tutaj wie o szerokim świecie już nie wspomniawszy, że Oświęcim powstał jako obóz dla eksterminacji Polaków a nie Żydów ? ] i dopóki będziemy kapitulować przed polityką historyczną Izraela, który zinstrumentalizował Zagładę dla swych potrzeb brunatne patologie mogą bujnie plenić się i żadne sankcje karne temu nie zaradzą a tym bardziej a-faszystowska przemoc, wręcz przeciwnie. Na szczęście coś pod tym względem drgnęło o czym świadczą prace żydowskich historyków jak Tom Segev, Idith Zertal czy Norman Finkelstein jakie ukazały się w Polsce w ostatnich latach a niektóre z nich objęła patronatem nawet GW… więc chyba i im zaczęło w końcu coś świtać. Wracając do ”hieroglifów” – nawet jeśli jest się prawdziwym polskim a raczej wszechsłowiańskim narodowym socjalistą a la ”Zadruga” konsekwentnie wrogim nie tylko żydostwu ale i katolom [ jako podwójnie wrażej nam przez swe rzymskie jak i żydowskie korzenie sekcie ] to choć zaświtałoby nawet w zakutym łbie, że ”pioruny” esesmańskie wywodzą się z runów a więc obcej porządnym ”rodzimowiercom” tradycji [ z kolei w katoliku tym bardziej powinna budzić odrazę symbolika przesiąkniętego mrocznym okultyzmem jeśli nie wręcz satanizmem ”czarnego zakonu” SS ], no chyba że mamy do czynienia z folksdojczami, wtedy wszystko jasne tylko co w takim razie robi tam powstańcza ”kotwica” ? Nota bene zestawienie jej z naziolskim hakenkreuzem [ który powszechnie myli się ze swastyką a nie przypadkiem ma się on do niej tak jak odwrócony krzyż satanistów do chrześcijańskiego symbolu ] jest tak surrealistyczne że aż podejrzewam w tym rękę jakiegoś performera, co ”artysta” chciał przez to powiedzieć ?

    • Tak, faktycznie, dawanie im alibi jako „debilom”, wystawianie im zwolnienia lekarskiego, jest zbyt pobłażliwe. Ale oni sami, grupy nacjonalistyczne, nie są na tyle dojrzali, by poddać takich niedorobionych „aktywistów” ostracyzmowi środowiskowemu. Pokazało to chociażby ich podejście do C18 – jak mówią: za mało ich jest [nacjonalistów], by wybrzydzać, z kim iść ramię w ramię, stąd to niekończące się bagno, wciąż pojawiające się ślady w błocie. Idiotyczna też wydaje się być sytuacja, gdy pokazuje się im, gdzie są źródła smrodu, korzenie kretynizmu, to wygląda niemal jak ich oswajanie, ale z drugiej strony nie da się tego już ignorować.

  2. […] też przedstawiciele MW z Małogoszczy – ciekawe co mają do powiedzenia na temat skandalicznych „patriotycznych” dewastacji na kirkucie w ich […]

Dodaj komentarz